Tegoroczną wyprawę rozpoczęliśmy w miejscowości Kukle u zbiegu granic naszego kraju z Litwą i Białorusią. Sobota to dzień przejazdu busami z Popielowa do Kukli.
Wieczorem zwiedziliśmy ładny i mający ciekawą historię kościółek w Gibach. Proboszcz tej parafii opowiedział nam o dziejach tamtejszych terenów. Korzystając z tego, że mamy tak blisko do Wilna w niedzielę wybraliśmy się tam na wycieczkę autokarową zwiedzając po drodze zamek książąt litewskich w Trokach. Tam też degustowaliśmy litewskie potrawy.
W Wilnie zwiedziliśmy kościół św., św. Piotra i Pawła, Ostrą Bramę, cmentarz polski na Rosie i centrum miasta. W tym dniu TVP organizowała tam koncert wakacyjny i udało nam się zrobić wspólne zdjęcie z napotkanym piosenkarzem Sławomirem.
W poniedziałek pojechaliśmy znowu na Litwę, ale tym razem na rowerach. Pokonując ponad 80 km zwiedziliśmy miasteczka Lazdijai, Veisiejai i Kapilamiestiś. We wtorek jechaliśmy już w Polsce, ale przez tereny zamieszkałe przez mniejszość litewską. Zwiedziliśmy kościół w Sejnach z zabytkowym i słynącym z łask obrazem Matki Boskiej Sejneńskiej. W nieformalnej stolicy Litwinów w Polsce, w Puńsku, zwiedziliśmy muzeum regionalne. W środę pokonaliśmy na rowerach najdłuższy tegoroczny odcinek liczący 108 km. Była to jazda po mazurskich pagórkach wzdłuż licznych jezior. Czwartek poświęciliśmy na spływy rzeką Krutynią. Najpierw popłynęliśmy łodziami 10-osobowymi tzw. "pychówkami", a następnie na 4-godzinny spływ kajakami. W piątek to ponad 80-kilometrowa trasa prowadząca z Krutynia do Wikna przez Szczytno. W Szczytnie zwiedziliśmy ruiny zamku krzyżackiego oraz zrobiliśmy sobie zdjęcie przy pomniku Krzysztofa Klęczona. W sobotę to prawie 90-kilometrowa trasa prowadząca m.in. przez Olsztynek, Grunwald i Maróz. W Olsztynku zwiedziliśmy skansen dawnego budownictwa Warmii i Mazur. Niedziela to już ostatni dzień naszej wyprawy. Pojechaliśmy do sanktuarium w Gietrzwałdzie, a następnie w podróż powrotną do domu.
